„Zapusty” na wsi były okresem ożywionych zabaw. Najweselszy był ostatni tydzień karnawału, od tłustego czwartku do kusego wtorku. Jedzono wówczas i pito, jakby chciano na zapas zaspokoić apetyt i pragnienie przed nadchodzącym czterdziestodniowym postem. Jak pisał Oskar Kolberg: „do uczty wchodziły koniecznie pączki, na smalcu w domu smażone, lub chrust, czyli faworki, ciastka podługowate, kruche, na smalcu smażone”.
(”Rok Polski – zwyczaje i obrzędy”)
Zespół Folklorystyczny „Kujawioki” podtrzymując tradycje zapustowe chodzi z „kozą”. Na zdjęciach najmłodszy uczestnik korowodu – Mateusz lat 5 – już bierze czynny udział z całym zespołem. W dniu dzisiejszym pogoda dopisała i wszyscy świetnie się bawili.
„Kujawioki” A. Leszczyńska
..::GALERIA::..
..::GALERIA CZ II ::..
|